W poszukiwaniu znizek i obnizek by dostac sie do parku Cuyabeno dojechalismy az do tej zapadlej miesciny, zaraz przy granicy z kolumbia posrodku niczego. Upal, skwar i tanio nie jest. W nadziei, ze uda nam sie zorganizowac lokalnego przewodnika udalismy sie na miasto i nic. Wszyscy odsylaja nas do tych samych ludzi a ci oferuja firme z Quito, ktora ma tu swojego przewodnika a ten chyba na glowe upadl i chce nas zadowolic za ´´jedyne´´ 200 dolarow od glowy. We lbach im sie pomieszalo a dolaryzacja kraju z pewnoscia nie wyszla im na dobre. Szukamy dalej....