Geoblog.pl    karinaipSZem    Podróże    W poszukiwaniu złotego runa czyli w stronę końca podróży Kolumba    Tranzytem przez Belize
Zwiń mapę
2011
23
mar

Tranzytem przez Belize

 
Belize
Belize, Belize City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23619 km
 
A po Tikal w Gwatemali pozostało nam jeszcze wiele, ale niestety nie było po drodze... Zebraliśmy się, spakowaliśmy, pożegnaliśmy z jeziorem i Flores gdzie miluśko spędzaliśmy czas i publicznym środkiem transportu na przekór wszystkim przestraszonym turystom, napadywaczom na autobusy i innym niechętnym do podróżowania cziken-busem pojechaliśmy na granicę z Belize. Droga minęła gładko i po paru godzinkach byliśmy na granicy. Tam nie mając nic do roboty i nie oczekując zbyt wiele abordażowaliśmy inny publiczny autobus już po belizyjskiej stronie, zdjęliśmy buty i pojechaliśmy do Belize City tylko po to by tam przekonać się, że na Caye Caulker tym razem nas nie stać (kurdę znowu) po czym innym autobusem pojechaliśmy do Chetumal na granicy z Meksykiem. Nie zabawiliśmy w Belize długo. Przekonalismy się tylko, że ta kraina ta licząca tyle mieszkańców co Truń jest co nieco droga, ceny hoteli zaczynają się od 20 baksów za zapleśniały pokoik a główna droga kraju pn-pd przypomina drogę łączącą łąke pana majstra Janka z jego obórką pod lasem... Nasz pobyt w Belize trwał niecałe 10 godzin i w tym czasie zobaczyliśmy większość kraju z okna autobusu. Żal że nie odwiedziliśmy Caye Caulker i sławnej Blue Hole gdzie chciałem dać nura ale niestety pieniądze na koncie nie pomnażają sie same a koszt nurkowania to 200 USD za dwa zbiorniki. Next time.... . Późnym wieczorem przekroczylismy granicę z Meksykiem.

Ale jak już przekroczyliśmy granicę i znaleźliśmy się w Mexico odetchnęliśmy znajomym powietrzem. Pięć lat nam zajeło by powrócić do Meksyku. Tym razem nie nastawiamy się na zwiedzanie. Chcemy po prostu odwiedzić znajome miejsca a przede wszystkim odwiedzić znajomych i pobyczyć się na plażach Riviera Maya. Na pierwszy postój wybraliśmy Bacalar – małą i śpiącą mieścinę nad przecudnie uroczym jeziorku - Laguna Bacalar - co ma kolory jak morze karaibskie. Posiedzieliśmy tam dni parę, pokręciliśmy się tu i tam, odkryliśmy lokalną restauracyjkę serwującą przecudnie uroczego i wyśmienicie pysznego steka „mexican stajla” za niecałe 40 peso i zanim się obejrzelismy minął tydzień i znowu stanęliśmy przy drodze, tym razem by złapać okazję do Tulum – niegdyś bakpakerskiej mekki a teraz miejsca co-nieco drogiego. Tam czekał na nas z góry umówiony znajomy znajomego.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 151 komentarzy151 1549 zdjęć1549 0 plików multimedialnych0