Kolejny dzien to glownie plazownie, snorkelingowanie I takie tam zabawy plazowe. Wieczorem idziemy na pifko I nie konczy sie na jednym….
Legutki kacyk od samego rana (jakby kac nie mogl klepac od 14 naprzyklad). Powtorka dnia poprzedniego ale z piwka juz rezygnujemy.
Na wyspie jest ukonczony ale nie otwarty osrodek (od paru lat) I podobno istnieje mozliwosc zamieszkania tam o ile ochrona pozwoli. A podobno pozwala za male prezenty-butelki z plynem ognistym I takie tam (ale nie benzyna)
Kolejny dzien. Budza od rana bo okazuje sie sie ze ‘nasi’ nurkowie znalezli pare osob wiecej na lodke tak by rejs sie oplacal. Nurkowanie jest niesamowite. Widocznosc pod woda nie najlepsza – okolo 20 m ale I tak wrazenia sa niezapomniane. Kolejne dni pewnie beda podobne do opisanych tak ze nie bedziemy sie rozpisywac.
Dni mijaja. Poniedzialek jest sobota a wtorek niedzila. Weekend caly czas. Na wyspie niewiele sie dzieje. Ogolnie dni sa do siebie podobne. Wczoraj zostalismy zaproszeni na impreze urodzinowa naszego dwuletniego malajskiego kolegi. Impreza byla udana. Duzo fajnych dziewczynek I chlopczykow. Jedzonko bylo przednie I napoje bardzo smakowe.
Widzialem rekiny. Cztery za jednym nurkowaniem. Brawo i hura