oj zasiedzielismy sie troszeczke. Wiadomo-zakupy. Postanowilismy zrobic shipping do polski. Pomierzyli nam i pomnozayli nasze dotychczasowe zakupy i zbudowali pudelka na to. I wyszlo 1,5 m3. A, ze szpar sporo pomiedzy zakupami i wysylka droga tak wiec jezdzimy po sklepach, sklepikach i straganach i kupujemy i zapychamy. A jest w czym wybierac bo okolo 5 km sklepow a w kazdym cudne cudenka i motorek pozyczylismy sobie piekny tak ze jest czym jezdzic a wiatr we wlosach wiadomo... zyc sie chce tylko gorac taki, tak wiec jezdzimy szybko bo chlodniej. Karinka sztuke jazdy opanowala predko tak wiec pozwalam sie wozic czasami i na pifko pozwolic sobie moge, zimne i pyszne a dobre tu robia, holenderskie chyba ale niby lokalne-Bintang sie zwie, smaczniusie jak zimne ale drogie bo 2 i pol dolara kosztuje a to caly dzien pracy robotnika na budowie w tym goracym kraju w pocie czola chlopaki tyraja a pracy malo i kazdy bezrobotny sie wydaje. 240 milionow ludzi tu mieszka z czego ponad 120 mln na samej javie, pracy malo wiec chlopaki chodza i handluja-koraliki, paciorki i takie tam a bardziej obrotni co sie motorka dorobili taksowki udaja. Tramsport, transport za czlowiekiem wolaja opedzac sie jak od much trzeba a jak chlopaki nic nie robia to paznokcie choduja i maluja wypicowani bardziej niz panienki na wiejskiej potupajce i tak tu czas spedzamy na obserwacjach, zakupach i dogadzaniu sobie. pozdrawiamy serdecznie