Geoblog.pl    karinaipSZem    Podróże    azja po raz drugi-indonezja w 3 miesiace    Powrot na Jawe
Zwiń mapę
2009
16
maj

Powrot na Jawe

 
Indonezja
Indonezja, Yogyakarta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16774 km
 
Dotarlismy do Yogjakarty, zwanej lokalnie Yogja. Po 16 godzinach w autobusie. Tym razem zdecydowalismy sie na dalekobiezny publiczny expressowy transport. Wypasik. Autobus tak samo duzy jak nasze dalekobiezne ale tylko 28 miejsc w srodku. Przestrzenne, podnozki, zaglowki, rozkladane fotele prawie do pozycji lezacej. Smacznie przespalismy cala noc I rano obuzilismy sie prawie w Yogjakarcie. Jak zwykle ogarnelismy predko hotelik z ktorego przenieslismy sie jeszcze predzej do innego lepszego,tuz za rogiem za te sama cene I po sniadanku ruszylismy w miasto. Do zobaczenia wiele w Jogiakarcie nie ma. Zwykle, zatloczone azjatyckie miasto. Jakby sie tu przeteleportowac nie znajac przeznaczenia moglby to byc Bangkok, Delhi czy inne Phnom Peng.wedlug przewodnika to miatso powinno miec artystyczny klimat, ale my go nie poczulismy.jest za to palac sultana do ktorego poszlismy. Nic specjalnego ale skoro nie bylo nic innego do zobaczenia tego dnia to obejrzelismy palac. I fajnie bo zobaczylismy jak wyglada tradycyjne jawajskie kino-gra marionetek na podswietlanym od tylu ekranie. Po palacu I po kinie poszlismy na miejscowy targ ptakow gdzie mielismy okazje zobaczyc wiele ciekawych I pieknych okazow gnijacych w klatkach ale najciekawsze byly kolorowe kurczaki, jakby specjalnie przygotowane na chrzescijanska wielkanoc. Po tych atrakcjach zamowilismy sobie motorek na nastepny dzien I poszlismy smacznie spac odsypiac nasza komfortowa podroz z Bali.
w okolicy Yogji znajduja sie dwie swiatynie wpisane na swiatowa liste dziedzictwa. jedna z nich Borobodur odwiedzamy nastepnego dnia, motorkiem.I jest to najwieksza buddyjska swiatynia na swiecie. Zbudowana zostala w 8 wieku a odkryta ponownie w 1815 roku. Architektura bardzo przypomina swiatynie Angkor Wat w Kambodzy. Tak wiec ruszylismy w droge. Raptem 55 kilometrow w ukropie. Temperatura leciutko przekraczala 40 stopni o poranku.
Po dojechaniu na miejsce nie mozemy uwierzyc wlasnym oczom. Tlumy. Tysiace ludzi. Oczyma wyobrazni widzimy nasze zwiedzanie posrod tych tlumow I jestesmy przerazeni. Chwile potem kolejne zaskoczenie. Idziemy do oddzielnych kas I pomieszczenia dla zagranicznych odwiedzajacych. Klimatyzacja I kawka/herbatka na powitanie ale bilet za 126.000 Rp. Lokalesi wchodza za 15.000. Fakt, ze nie maja kawki wliczonej w cene ale do diabla z taka kawka. To jawna dyskryminacja. Placimy I wchodzimy I faktycznie sa tlumy. Swiatynia fakt jest olbrzymia ale wydaje sie jakby byla zadeptywana. Z nostalgia wspominamy chwile jak bylismy w podobnym miejscu w Angkor Wat I moglismy cieszyc sie cisza I wzgledna samotnoscia. I malo tego, zdaje sie ze jestesmy jeszcze wieksza atrakcja niz ta cala swiatynia-lokalesi robia sobie z nami ponad dwie setki zdjec I widzimy jak sie ustawiaja w kolejke by miec nas w swoich albumach. Nie wiemy o co chodzi. Moze widza bialych ludzi (od wielu z nich jestesmy ciemniejsi) po raz pierwszy w zyciu. Zagadka. Staramy sie uciec ale dopadaja nas wszedzie. Przynajmniej nasze podobizny beda w wielu albumach.
Udaje nam sie zrobic pare zdjec, obchodzimy swiatynie pare razy w kolo I uciekamy z powrotem. W miescie idziemy pierwszy raz podczas naszej wycieczki do europejskiej jadlodajni-Pizza Hut-I konczy sie to rozwolnieniem. Chyba juz jestesmy azjatami. I tym polprawdziwym stwierdzeniem konczymy na teraz I pozdrawiamy serdecznie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Mama
Mama - 2009-05-17 18:35
eksta wyglądasz a te gacie są super , to co zobaczycie nikt Wam nie zabierze całuję
 
 
zwiedzili 12.5% świata (25 państw)
Zasoby: 172 wpisy172 151 komentarzy151 1549 zdjęć1549 0 plików multimedialnych0