Hej dziewczyny i chłopaki... dawno nas nie było... wiadomo święta i sylwester i takie tam. Mam nadzieję, że wszyscy bawili się przednio i mieli szczęśliwe święta. My mieliśmy, pozwoliliśmy sobie na prawdziwie świąteczne jedzonko - były grzyby na piccy. Zapachniało nam przez chwile bożym narodzeniem w Polsce... I sylwester był udany. Włodarze miasta Bańos gdzie się trochę zasiedzieliśmy zafundowali nam (to znaczy wszystkim) kilka koncertów, przede wszystkim samby. Tańczyliśmy na ulicach do czwartej rano... u was juz była dziesiąta i mieliście kaca ;) hehe.
Teraz juz jesteśmy w drodze do Panamy, za parę godzin wylądujemy w Panama City i wszystko będzie inne. Trochę nam żal, Ameryka Pd. jest przecudnej urody, ludziska są wspaniali, jedzonko niezgorsze, ceny przystępne a nam niestety nie udało się zobaczyć wszystkiego i wypełnić planu... nic to, będzie po co wracać... Ale też nam trochę nie żal bo tęsknimy już za morzem a będzie to najpiękniejsze morze świata, i tęsknimy też za 'calor' ciepłem... w Andach niestety zimno jest powszechne i Ekwador wydawało by się na równiku leży to 'calor' powinno być... nic bardziej mylnego, parę razy zdrowo tu zmarzliśmy ale pewnie nie tak jak wy tam daleko w Europie...
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i życzymy dużo szczęścia w nowym roku. Aby był pełen podróży....